"W miejskim stopionym palenisku nieoczekiwanie patrzymy
z ukrytym wyrazem twarzy przez pewien czas na ściany, które się zacieśniały"
Wstał i nałożył najbardziej eleganckie ubranie jakie znalazł w swojej szafie. Na ramie założył swoją gitarę, a w drugiej ręce trzymał piecyk. Gdy przechodził przez kasyno, zdziwiony barman odprowadził go wzrokiem, aż do wyjścia. Chłopak wsiadł do hotelowej taksówki i zajechał nią na miejsce.
Dylan wszedł do baru. Nie różnił się zbytnio od tego w jakim przesiadywał, jedynie tylko bar był z drewna, nie pokrytego niczym. Gdy odwrócił głowę w prawo zobaczył beżowy kontuar zza którego można było usłyszeć, męskie głosy poza tym miejsce zdawało się opustoszałe. Prawdopodobnie właśnie takie było zamierzenie Smokiego.
Gdy gracz opuścił bar prowadzący grę roześmiał się. Chłopakowi wystarczyło tylko jedno spojrzenie tych oczu. Były przesiąknięte sprytem. Dylan wiedział, że w tych oczach, w tym spojrzeniu zdobył dowód na nieczystą grę mężczyzny. Były to bowiem oczy kanciarza, Grave naoglądał się ich sporo w czasie, kiedy siedział w Las Vegas.
- Nie miałeś remika George - krzyknął ktoś z pretensją w głosie.
- Jezu, Roger nie widziałeś? - odparł inny głos. Ten ton Dylan już znał, co prawda przez słuchawkę zdawał się nieco inny.
Chłopak podszedł do baru i głośno zastukał w blat. Po chwili zjawiła się dziewczyna, wyglądem przypominająca nieco Marylin Monroe. Uśmiechnęła się zalotnie i przyjęła jego zamówienie, którym było oczywiście whiskey. Usiadł na jednym ze stołków barowych w oczekiwaniu na drinka. Po pewnym czasie chłopak dostał złocisty płyn w kryształowej szklance, upił łyk po czym wstał z miejsca. Ostrożnie wszedł za kontuar. Był lekko przerażony co, a może kogo tam zobaczy. Mimo tego, że wczoraj w nocy chłopak zastanawiał się co powie Georgowi, dziś nadal wahał się i zastanawiał czy ta rozmowa dostatecznie wzbudzi w Smokim jakieś uczucia.
Trzech mężczyzn siedziało przy stoliku i popijając dżin grało w karty.
Chłopak podszedł do baru i głośno zastukał w blat. Po chwili zjawiła się dziewczyna, wyglądem przypominająca nieco Marylin Monroe. Uśmiechnęła się zalotnie i przyjęła jego zamówienie, którym było oczywiście whiskey. Usiadł na jednym ze stołków barowych w oczekiwaniu na drinka. Po pewnym czasie chłopak dostał złocisty płyn w kryształowej szklance, upił łyk po czym wstał z miejsca. Ostrożnie wszedł za kontuar. Był lekko przerażony co, a może kogo tam zobaczy. Mimo tego, że wczoraj w nocy chłopak zastanawiał się co powie Georgowi, dziś nadal wahał się i zastanawiał czy ta rozmowa dostatecznie wzbudzi w Smokim jakieś uczucia.
Trzech mężczyzn siedziało przy stoliku i popijając dżin grało w karty.
- Remik dżin - uśmiechnął się jeden z nich i podniósł szklankę w geście toastu, może na cześć przybysza, następnie upił łyk. Jego towarzysz wstał, potarł wąsy i ruszył w stronę Dylana.
- Partyjkę remika? - spytał i zaprosił go gestem, który z reguły wykonują gospodarze, gdy proponują gościom wstąpienie do mieszkania. Chłopak ogarnął wzrokiem pokój, uśmiechnął się niepewnie i skinął głową twierdząco. Postawił whiskey na stole i usiadał na wolnym miejscu. Jeden z mężczyzn zaczął rozdawać. Gdy tylko zajrzał w karty miał ochotę wycofać się z gry, lecz zachował pokerową twarz. Bez słowa wymienił jedną kartą i spojrzał po uczestnikach gry. Byli doświadczonymi graczami, nikt z nich nie okazywał, żadnych emocji. Panowała taka cisza, że było słychać tylko szelest kart przekładanych w rękach i szczęk szklanek to podnoszonych ze stołu, to ponownie na nim stawianych. Zapalił. Zawsze dawało mu to lekki upust emocjom, lecz ostatnio palił tak często, że teraz stało się to teraz częścią jego codzienności. Gdy papieros zajarzył się pierwszy z graczy zaczął wystawiać sekwens, a po nim byli inni. W notatniku pojawiały się coraz to wyższe liczby. Zgodnie z zasadami logiki, skoro pozostali gracze mieli dobre karty, ktoś musiał mieć gorsze. Dylan był właśnie tą osobą z trudem udało mu się uzbierać 51 punktów koniecznych do wystawienie sekwensu. Zaczęli przekładać karty z sekwensu do sekwensu lub dokładać je. Chłopakowi w tej turze poszło trochę lepiej niż w poprzedniej, lecz nadal był na przegranej pozycji. Rozpoczęli nowe rozdanie. Dusza Dylana, która do tej pory z melancholijnym uśmiechem obserwowała deszczowe niebo teraz stała na progu tęczy z melodią rockabilly lecącą gdzieś w tle. Posłał uśmiech graczom i w piorunująco, krótkim czasie wyzbył się wszystkich kart nadrabiając straty w punktach z poprzedniej rundy. Kilka rozdań później grę zakończył jeden z mężczyzn oznajmiając, że musi iść. Na pewno z tego powodu również nie był zadowolony, gdyż w obecnej sytuacji Dylan pobijał go o 5 punktów, zajmując drugie miejsce.
Gdy gracz opuścił bar prowadzący grę roześmiał się. Chłopakowi wystarczyło tylko jedno spojrzenie tych oczu. Były przesiąknięte sprytem. Dylan wiedział, że w tych oczach, w tym spojrzeniu zdobył dowód na nieczystą grę mężczyzny. Były to bowiem oczy kanciarza, Grave naoglądał się ich sporo w czasie, kiedy siedział w Las Vegas.
- Przyjaciel Jeffrey Swanski - jak mniemam - powiedział zwycięzca
- Dylan Grave - przedstawił się chłopak
- George Lighting, ale rozumiem, że już mnie znasz.
- Z nazwiska i reputacji - Zapalił kolejnego papierosa. George odparł mu przelotnym uśmiechem, następnie zaczął kręcić młynek kciukami.
- Czego chcesz? - spytał prosto z mostu. Tego chłopak cię nie spodziewał. Snuł wszelakie możliwe dialogi dzień przed spotkaniem, ale nigdy mu nie przyszło do głowy, że takie pytanie zada Smokey. Zawsze brał pod uwagę wariant, że on pierwszy wyjdzie ze słowami "Mam do Ciebie prośbę" czy coś w tym guście.
- Pieniędzy, im wszystkim zawsze chodzi o pieniądze - powiedział ktoś, kto sądząc po głosie był płci żeńskiej, zza kontuaru. Dylan poznał ten głos i miał rację. Po chwili ujrzał osobę, którą spodziewał się zobaczyć. Brunetka właśnie rozwiązywała płaszcz. Patrzyła na stół karciany i Smokiego, ale na Dylana nawet nie spojrzała choćby przelotnie. Zadziwiło to chłopaka, gdyż to przecież ona zarekomendowała mu to miejsce i tą osobę.
- Pieniędzy? - Dylan skinął głową na potwierdzenie
- Dla kogo?
- Na spłacenie długu
- Spodziewam się. U kogo? - w słowach Smokiego nie można było dosłyszeć, żadnych emocji. Był tak samo przejęty, jak pracownik warsztatu samochodowego, który dostaje mini coopera na przegląd.
- U Halla Muttersa zwanego Krukiem - George Lighting znieruchomiał ze szklanką dżinu w dłoni, a Jeffrey Swanski upuściła na ziemię płaszcz, który właśnie zdejmowała
- Nie mogę ci dać pieniędzy - Grave przełknął ślinę i spróbował sobie przypomnieć jakie argumenty miał na taką sytuację.
- Ale... - zaczął Smokey - Możemy - tu spojrzał na Jeffrey, dając rozmówcy do zrozumienia, że chodzi o niego i Jeff - upozorować Twoją śmierć - uśmiechnął się George
- Masz rodzinę? - zapytała dziewczyna. Dylan pokręcił głową, co miało oznaczać 'Nie'. Smokey i Jeff wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
- Spotkamy się jutro tutaj o tej samej godzinie - oznajmił George i wstał z krzesła. Dylan zapalił papierosa i wyszedł.
Gdy opuszczał bar sam nie wiedział czy ma uznać spotkanie za udane. Jednak sfingowanie jego śmierci uwolniłoby go chwilowo od problemów. A wtedy mógłby szybko opuścić stan. Wiedział, że mafia i tak szybciej czy później zrozumiałaby podstęp, ale w tych dniach mógłby właśnie pić wódkę na Wall Street, albo śpiewać country w Teksasie. Dawałoby to mu dodatkowe dni na zebranie pieniędzy. Właśnie to było tą złą stroną planu, nadal nie miał pieniędzy, ale czego mógł się spodziewać? Że przyjdzie do gościa i poprosi go o 45 tysięcy, a ten mu tak da od ręki, powołując się na przyjaźń z Jeffrey Swanski. Niedługo Dylan Grave formalnie zniknie z tego świata. Często sobie zadawał pytanie, jak to jest być martwym, wkrótce przekona się o tym. Będzie duchem, błąkającą się duszą wśród świata śmiertelników. Jedyny widzialny, który oszukał Halla Muttersa. Nieśmiertelny Dylan. Jego nazwisko nie będzie już nic znaczyć. Ta upiorna nazwa nie będzie do niego pasować, umrze razem z jego postacią znaną światu. Dylan Immortal.
Piszesz zdecydowanie w moim klimacie. Mafia, długi, ciemne interesy, to mój deseń, ulubiony temat. Nawet imię Dylan do bohatera zaskakująco mi pasuje.
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa jak sfingują tę śmierć i mam nadzieję, że opiszesz to ze szczegółami. Swoją drogą czy tam nie kryję się jakiś podstęp? Nie dam Ci pieniędzy, ale sfinguję Twoją śmierć, dlaczego oni chcą mu w tym pomóc?
Pozdrawiam gratuluję opowiadania. Jest pasjonujące.
zemsta-uczuc
Razem z kolejnym rozdziałem dowiesz się na czym polega sfingowanie śmierci Dylana. Dziękuję za opinię i miło, że ci się podoba
UsuńO... bardzo wciągające. Kocham czarne charaktery. Kurczę zazdroszczę Ci tak świetnej umiejętności pisania.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Amy
Serdecznie zapraszam:http://melodie-serc.blogspot.com/2013/09/iii-rozdzia.html
Dziękuję za taką opinię i tutaj się chyba trochę zawstydziłam. Mam nadzieję, że tutaj jeszcze kiedyś zajrzysz
UsuńKurczę...to opowiadanie jest takie apetyczne, ale nie mam czasu aktualnie, by go przeczytać od deski do deski :C
OdpowiedzUsuńW ogóle Twój avatar i adres bloga mnie przyczaił tutaj, a czytając opis odpłynęłam jakby do mojej ukochanej książki, którą jest "W drodze". Czy to aby podobna historia?
Zagłębie się może w najbliższy weekend, bo teraz jestem zawalona nauką.
Dziękuje, że ci się podoba i mam nadzieję, że będziesz śledzić. "W drodze" nie czytałam, ale mam nadzieję, że nie będzie zbyt podobne, bo chciałabym, aby było jak najbardziej oryginalne. Piszę wolno, bo wole pisać rzadziej ale lepiej i bardziej przemyślenie niż częściej i bez sensu, więc możliwe, że spokojnie przeczytasz wszystko, a nowy rozdział się nie pojawi.
UsuńBardzo fajne opowiadanie. Ładnie piszesz i czyta się lekko. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie co będzie w kolejnym
Zgadzam się z komentarzem wyżej iż przypomina trochę książkę "W drodze" ale nie musisz się martwić bo pewnie jak rozwiniesz opowiadanie nie będzie bardzo przypominało tej książki.
Pozdrawiam
http://be-your-self-6969.blogspot.com/
Dziękuję, widać, że powinnam przeczytać tą książkę, albo chociażby streszczenie, aby fabuła się nie powtarzała.
UsuńWśród tych wszystkich blogowych szmir Twoje opowiadanie naprawdę robi wrażenie. Wielkim plusem jest znajomość interpunkcji, bo niestety bardzo rzadko się zdarza, żeby ktoś umiał poprawnie stawiać przecinki. Jedyne, co u Ciebie kuleje, to jest szyk zdania - bardzo często jest niepoprawny i zamieniasz kolejność, ale nie jest to nic mocno rażącego. Ach, jeszcze przekręciłaś imię Marylin Monroe, ale to też małostka. Pisz dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
----------------------------
http://insomnia-fanfiction.blogspot.com/
Z interpunkcją zawsze miałam problemy, więc miło usłyszeć pochwałę za ten punkt. Szyk zdania, rzeczywiście czasem jest nie składny, ale oczywiście dążę do poprawy. Przekręcenie imienia pewnie jest zwykłym przypadkiem. No i rzecz jasna, dziękuję ci za opinię i za generalnie pochlebną opinię. Starałam się być oryginalna i mam nadzieję, że mi to wyszło. Jeszcze raz dziękuję.
Usuńa ja się nie zgodzę, interpunkcja u Capitan Pipes szaleje!
Usuń(btw po polsku byłoby Kapitan, po angielsku Captain, a tak jest... po Twojemu...)
--
http://storyoframona.blogspot.com
Nie poprawna forma słowa 'Captain' jest specjalnie zapisana z błędem.
UsuńCzytam, czytam. jestem na trójce :D
OdpowiedzUsuńw międzyczasie zapraszam na bez-wyjscia.blogspot.com
I trójka to ostatni napisany rozdział, więc prosiłabym o opinię.
UsuńWśród wszystkich blogów jakie czytałam o mafii..ten jest najlepszy. Nie tylko dlatego, że jesteś moją (hmm?) przyjaciółką, ale dlatego, że to prawda. Na prawdę blog robi wrażenie i pisz go dalej, bo jak nie to dostaniesz bambusową pałą.
OdpowiedzUsuńTak poważnie....cieszę się, że jeszcze są tacy ludzie jak ja co nie piszą blogów Dramione(czy jak to się zwie), czy One Direction....od takich blogów mi si e słabo robi i internet jst nimi przesiąknięty. Moim zdaniem warto być oryginalnym i dziękuję, że jesteś i piszesz.
Jednak również nie wiele osób pisze tak ciekawą i zarąbistą historię Linkin Park. A na pewno już nikt nie piszę tak dobrej parodii, która może i jest bezsensowna, ale jednak śmieszy. I spełnia moje wymagania co do parodii - niszczy psychikę XD Dziękuję ci za ten komentarz i za to, że jesteś.
UsuńNa początku serdecznie przepraszam, że nie zajrzałam wcześniej, ale kiepsko u mnie z czasem. Masa nauki, plus dwa blogi, jest mi ciężko, nie ukrywam ;) Ale dziś znalazłam trochę czasu i przeczytałam wszystkie trzy rozdziały. Błędy wymieniły koleżanki powyżej, więc nie będę już pisać tego samego, skoro już wiesz co źle robisz ;) Ogólnie, twoje opowiadanie zaintrygowało mnie, bo raczej nie przepadam za tego typu opowiadaniami, jednak to bardzo mi się spodobało. Z całą pewnością będę czytać dalej, i zaraz dodam sobie tego bloga do moich obserwowanych. Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam i zapraszam do komentowania:
OdpowiedzUsuńhttp://ladies-of-the-rings.blogspot.com/
~ Fal.
Cieszę się, że spodobało ci się. Mam nadzieję, że dalsza fabuła również przypadnie ci do gustu. Nie ma sprawy kiedy przeczytałaś. Dla mnie liczy się opinia.
Usuńno, dotarłam do ostatniego opublikowanego rozdziału wreszcie ;).
OdpowiedzUsuńwidzę, że jeszcze nie dotarłaś do formatowania, tego rozdziału (akapity, tło pod cytatem ;).
1. powinnaś gdzieś zamieścić info, skąd są cytaty.
2. "Bał się tego, że nie będzie umiał poprosić o to czego pragnie." - powtórzenie - to-tego
3. "Potrafił wspaniale uwodzić kobiety, choć i to ostatnio nie wychodziło mu tak idealnie, jeżeli nawet tak" - a jeżeli, zdanie złożone potrzebuje łącznika
4. "Geroge Lighting nie był kobietą" - serio? taka oczywista oczywistość i nie bardzo ogarniam, jak ma się do reszty tekstu... + literówka w imieniu ;)
5. "Dylan wpadł w bagno, nie ważne kto jeszcze w nim siedział." - a ktoś jeszcze z nim siedział w tym samym bagnie? zadłużyli się razem?
6. "Zamknął się w sobie i zaczął polegać tylko na nim samym." - polegać na sobie, konstrukcja 'na nim samym' brzmi trochę dziwacznie... warto by pomyśleć nad przeredagowaniem tego zdania (ewentualnie dwóch poprzednich też :P)
7. "W końcu ile ludzi miało do spłacenia 45 patyków u jednego z groźniejszych mafiozów tych czasów." - zapewne nie jest jedyny, niektórzy z pewnością mają większe długi :P
8. "Przyzwyczaił się, że nie może polegać na nikim innym tylko na sobie samym." - samym-samym. uważaj na powtórzenia, masz ich pełno w tekście. nie bój się czasem przeredagowywania zdań lub akapitów, czasem można coś wyrzucić, czasem trzeba dodać... przeczytaj sobie na głos to, co napisałaś, i jeśli coś Ci zgrzyta to znaczy, że jest do poprawy :). nie bój się zmian, zwykle wychodzą na lepsze :).
9. trochę szaleją Ci czasy - raz piszesz w teraźniejszym ("Ludzie wezmą od Ciebie wszystko"), czasem w przeszłym ("Dylan wpadł w bagno"), a czasem mieszasz wszystko na raz ;).
10. "Wstał i ubrał się w najbardziej eleganckie ubrania" - to ile tych ubrań na siebie założył? zwykle ludzie ubierają ubranie ;)
11. "Chłopak wsiadł do hotelowej taksówki i zajechał nią na miejsce." - może coś w stylu 'która zawiozła go w umówione miejsce'?
12. co drugie zdanie zaczynasz od 'Dylan' albo 'Chłopak' - często można to opuścić, bo i tak wiadomo, o kogo chodzi ;)
13. "Był to ten sam bar gdzie wczoraj umówili się z Georgem Lightiningiem." - a mógł być jakiś inny, skoro to do niego właśnie zmierzał? masz tendencję do pisania zbędnych zdań stwierdzających fakty :P
14. "po za tym" - poza
15. oczywiście interpunkcja, musisz nad nią pracować, bo Twoje przecinki stoją w zupełnie przypadkowych miejscach ;)
16. "Nie miałeś remika Geroge" - drugi raz literówka w imieniu George'a :)
17. "Marlin Monroe" - MARILYN. jak nie jesteś pewna, sprawdzaj w google'ach ;)
18. "Uśmiechnęła się zalotnie i spytała chłopaka czym może mu służyć." - ach, drogi Dylanie, będę ci służyć na wieki! może coś w rodzaju 'przyjęła jego zamówienie'?
19. " Dylan ostrożnie wszedł za kontuar. Był lekko przerażony co, a może kogo tam zobaczy. Mimo tego, że wczoraj w nocy chłopak zastanawiał się co powie Georgowi, dziś nadal się wahał i zastanawiał się czy ta rozmowa dostatecznie wzbudzi w Smokim jakieś uczucia. Trzech mężczyzn siedziało przy stoliku i popijając dżin grało w karty." - wszedł za kontuar, czyli za bar, więc jakim cudem tam zobaczył Smokey'a i resztę? nie siedzieli w głębi sali czy coś? po drugie, tu masz link (punkt 11) http://pomackamy.blogspot.com/p/necronomicon.html - zapoznaj się z odmianami zagranicznych nazw (spójrz na Smokey'a Twojego ;).
20. "Remik dżin - uśmiechnął się jeden i podniósł szklankę" jeden to liczba, nie może się uśmiechać :P. poprawnie byłoby 'jeden z nich' albo 'jeden z mężczyzn'.
21. "spytał i zaprosił go gestem, który z reguły wykonują gospodarze, gdy proponują gościom wstąpienie do mieszkania." - druga część zdania dość oczywista, jeśli zapraszasz kogoś gestem to zawsze masz na myśli ten sam gest, którym zapraszasz kogoś do mieszkania. pomijam powtórzenie :P.
OdpowiedzUsuń22. "skinął głową twierdząco" - skinąć można tylko twierdząco, przecząco tylko pokręcić głową
23. "Postawił whiskey na stole i usiadał na wolnym miejscu. " - 'postawić whiskey' jest bardzo potocznym wyrażeniem, poprawnie byłoby 'postawił szklankę' albo 'szklankę z trunkiem' czy coś takiego
24. " Jeden z mężczyzn zaczął rozdawać" - rozdawać co? cukierki? całusy? :D
25. "Gdy papieros zajarzył się" - zaczął się jarzyć
26. "pierwszy z graczy zaczął wystawiać sekwens, a po nim byli inni." - wykładać sekwens na stół (musisz niektóre rzeczy tłumaczyć czytelnikom, bo nie wszyscy potrafią np. grać w remika). "po nim byli inni" - co to za konstrukcja? jacy inni? co robili? po co?
swoją drogą Twoje opowiadanie mi uświadomiło, że remik tu idealnie pasuje :).
27. "W notatniku pojawiały się coraz to wyższe liczby." - a co to za notatnik, skąd się wziął? wcześniej o nim nie wspominasz, więc wypadałoby go wprowadzić jakoś :)
28. "Dylan był właśnie tą osobą z trudem udało mu się uzbierać 51 punktów koniecznych do wystawienie sekwensu. Zaczęło się przekładanie kart z sekwensu do sekwensu lub dokładanie ich." - sekwens, sekwens, sekwens, aż dostałam oczopląsu od tego powtarzania... pomyśl nad zamianą słowa lub przeredagowaniem nieco zdań ;)
29. "Dusza Dylana, która do tej pory z melancholijnym uśmiechem wpatrywała się w deszczowe niebo teraz stała na progu tęczy z melodią rockabilly lecącą gdzieś w tle" - proszę Cię, co ty masz z tą duszą? jak dusza może się wpatrywać? to zdanie wydaje się być trochę na siłę, bo cały czas wszystko jest takie realne aż tu nagle wyskakujesz z jakąś duszą i tęczą (brakuje jednorożca tylko) :P.
30. "Kilka rozdań później grę zakończył jeden z mężczyzn oznajmiając, że musi iść. " - wydawało mi się, że w tamtych czasach ludzie byli bardziej honorowi i nie opuszczali gry, kiedy zaczynali przegrywać...
31. "Dylan pobijał go o 5 punktów" - przebijał?
32. "Gdy gracz opuścił bar prowadzący grę roześmiał się. " - tu masz przykład braku przecinków w odpowiednich miejscach (nie mam siły wynotowywać wszystkiego, za dużo miejsca by to zajęło :P). bar prowadził grę i się roześmiał, tak?
33. " Chłopakowi wystarczyło tylko jedno spojrzenie tych oczu. Były przesiąknięte sprytem. " - oczy nie mogą być przesiąknięte sprytem, ale może z nich wyzierać spryt. może się w nich czaić spryt, jeśli chcesz bardziej metaforycznie.
34. "Przyjaciel Jeffrey Swanski - jak mniemam " - przecinek zamiast myślnika
35. "następnie zaczął kręcić młynek kciukami. " - młynka, uważaj przy odmianie przez przypadki
36. "Czego chcesz? - spytał prosto z mostu. Tego chłopak cię nie spodziewał. Snuł wszelakie możliwe dialogi dzień przed spotkaniem, ale nigdy mu nie przyszło do głowy, że takie pytanie zada Smokey." - a co on, z choinki się urwał? toż to typy spod ciemnej gwiazdy, mieli prowadzić jakąś grę zamiast wyłożyć kawę na ławę?
37. "powiedział ktoś, kto sądząc po głosie był płci żeńskiej, zza kontuaru" - 'powiedział żeński głos' brzmiałoby o wiele ładniej. i znowu masz ten kontuar, dlaczego oni wszyscy siedzą za barem? (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lada)
38. "Pieniędzy? - upewnił się Smokey. Dylan skinął głową na potwierdzenie" - wystylizuj trochę gadkę. forsy, mamony, zielonych...
39. "Wiedział, że mafia i tak szybciej czy później zrozumiałaby podstęp" - prędzej czy później, tak szedł ten zwrot ;); podstęp można przejrzeć lub wykryć, raczej bym się kłóciła, czy zrozumieć; i niby jakim cudem mieliby wykryć podstęp, gdyby był zrobiony profesjonalnie? i po co wtedy szukać kasy na spłacenie długu? Dylan nie ma rodziny, więc nie będą mieć kogo ścigać.
OdpowiedzUsuńfajny motyw z tym upozorowaniem śmierci, jestem ciekawa, jak to zrobią :). uwielbiam ten klimat ciemnych barów, whiskey i dźinu, gier karcianych i szemranych typów, budowanie nastroju jest zdecydowanie Twoją mocną stroną :).
czekam na ciąg dalszy :).
aha, jeśli zdecydujesz się na znalezienie bety, to polecam stronę betowanie.blogspot.com :).
i na Twoim miejscu pomyślałabym nad zmianą obrazka w nagłówku, bo tak średnio ma się do treści opowiadania :P.
a weryfikacja obrazkowa doprowadza mnie do szału, tylko utrudnia dodawanie komentarza. Ani to przydatne, ani funkcjonalne… :/
--
http://storyoframona.blogspot.com
Już złożyłam tam wniosek o betowanie. A nagłówek jest taki, gdyż nie mogłam znaleźć lepszego szablonu. Moje zamówienia były odrzucane. Jeżeli znasz jakąś dobrą szabloniarnię to bym prosiła o link. A cytat zawsze jest z piosenki, którą jest tytuł posta.
OdpowiedzUsuńzobaczymy, jak Ci się będzie z betą pracowało :).
Usuńa zaczarowane-szablony nie zdały egzaminu? dlaczego zawsze odrzucali Twój wniosek?
tu masz parę linków, może któraś Ci podpasuje:
http://wyimaginowana-grafika.blogspot.com/
http://szablonownica.blogspot.com/
http://ministerstwo-szablonow.blogspot.com/
http://szabloniarnia.blogspot.com/
http://graphicpoison.blogspot.com/
http://layoutpicker.blogspot.com
http://wioskaszablonow.blogspot.com
zauważyłam ten motyw z cytatami, ale zawsze dobrze gdzieś umieścić co z czego, żeby nikt się nie czepił praw autorskich, że nie ma źródła ;).
--
http://storyoframona.blogspot.com
Ale tym zajmę się już przy okazji ogólnych zmian. W ten weekend najprawdopodobniej, ale nie chcę poprawiać tak od niechcenia, gdyż nic dobrego z tego nie wyniknie.
Usuńpewnie, najlepiej spokojnie i powoli, zajmie Ci to z pewnością trochę czasu - może beta Ci już pomoże? cieszę się na samą myśl przeczytania tego ponownie w poprawionej wersji :).
Usuń--
http://storyoframona.blogspot.com
Troszkę spóźniony komentarz, ale ostatnio po prostu nie miałam siły, by cokolwiek czytać.
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że już w pierwszym rozdziale, na samym początku nie mogłam się oderwać od pisania - wciągnęło mnie niesamowicie. Piszesz naprawdę, naprawdę dobrze. Te porównania, słownictwo - cudo, jednym słowem. Nie mam nic więcej do dodania, choć miejscami faktycznie niektóre zwroty są tak oczywiste, że po prostu mogłoby ich nie być. Ale jak najbardziej będę czytać tego bloga i postaram się również komentować. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia. :)
Dziękuję. Kilka osób mi ją wytknęło te błędy i ja mam nadzieję, je poprawiłam. Staram się aby pisać coraz lepiej i mam nadzieję, że już w kolejnych rozdziałach będzie ich coraz mniej i mniej. lecz nikt nie jest idealny ;)
Usuńwidzę pierwsze zmiany, jest dobrze, daj znać, jak wszystkie zrobisz poprawki w tekście, to przeczytam jeszcze raz wszystko :).
OdpowiedzUsuńpolecam też wyjustowanie tekstu i zdjęcie weryfikacji obrazkowej, bo zapewniam Cię, że sporo osób odstraszy od komentowania :).
dostałaś już odpowiedź od bety?
u mnie rozdział szósty, zapraszam :)
--
http://storyoframona.blogspot.com
Owszem beta już się wzięła do roboty. Do końca pewnie będą poprawione błędy interpunkcyjne.
Usuńto super :).
Usuńja się dorobiłam w końcu akapitów u siebie :). polecam blog, na którym znalazłam instrukcję robienia tego automatycznie: http://tajemniczy--ogrod.blogspot.com/2013/04/tworzenie-akapitow.html :).
--
http://storyoframona.blogspot.com
A Ciebie zapraszam do zakładki bohaterowie, myślę, że zaszły tam zmiany, które się Tobie spodobają
UsuńBardzo ciekawy rozdział :)
OdpowiedzUsuńPisałaś bym przekazała Ci informację kiedy napiszę pierwszy rozdział, więc przekazuję :)
http://silni-cyniczni.blogspot.com/
Witam, zamówiłaś u mnie zwiastun, jednakże proszę o wstawienie buttonu lub/i odnośnika do Creative Trailers.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Karia.
Hej, skomentowałaś kiedyś mój blog (http://bomb-amors.blogspot.com) może, pamiętasz?:) Przeczytałam go dopiero dzisiaj i postanowiłam tutaj, do Ciebie zajrzeć.
OdpowiedzUsuńWow.
Na prawdę umiesz pisać, ale to pewnie już wiesz. W cholerę wciągający rozdział... muszę, na prawdę muszę przeczytać poprzednie rozdziały, a na tą chwilę, dodaje Twojego bloga do "obserwowanych" :)
Pozdrawiam, Bunko
Achhh...dziękuję :3 Jak przeczytasz wszystkie to jeszcze coś napisz. Każda opinia to moja kolejna nauka ;)
UsuńPostaram się :)
UsuńPrzeczytałam wszystko co do joty. Podoba mi się Twój styl pisania i nie mogę się już doczekać następnego rozdziału. Ogółem mówiąc lubię takie klimaty. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się następny rozdział. :)
Usuńprzydałaby Ci się zakładka na spam :).
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdział siódmy :).
--
http://storyoframona.blogspot.com
Spam jest w zakładce Radio Station. Btw - mam nowy zwiastun, również w tej zakładce. Miło by było gdybyś wyraziła opinię na temat niego.
Usuńtrochę mało oczywiste ;)
Usuńprzeglądając raz jeszcze powyższy rozdział przyszło mi do głowy jeszcze jedno - dlaczego w ostatnim zdaniu piszesz Dylan Immortal zamiast Dylan Nieśmiertelny? to znaczy w końcu opowiadanie piszesz po polsku, więc takie rzeczy powinny być przetłumaczone ;).
co do zwiastuna, to nie jestem przekonana co do muzyki, którą serwujesz. bardziej by mi tam pasowało coś raczej z klasycznego jazzu/bluesa, bo Elvis jest taki trochę, ja wiem, zbyt wesoły i beztroski chyba :P. ale to moje subiektywne odczucie ;).
napisy w kadrach (te dodane przez Ciebie) - albo niech się pojawiają na każdym (trochę jak trailery w kinie) albo na żadnym. u Ciebie panuje niekonsekwencja, bo na początku w ogóle ich nie ma :).
ale ogólnie jest dużo lepszy od poprzedniego, ma bardziej odczuwalny klimat ;)
Bohaterowie to amerykanie, więc mają amerykańskie nazwiska. Dylan w tym momencie marzy, że jego nazwisko-przydomek zmieni się. Przydomki "Raven", "Smokey" są po angielsku, więc nie widzę powodu czemu Immortal nie miałby być. Co do zwiastuna to stwierdziłam, że jeszcze raz spróbuję sił i zamówię go. Osobiście nadal staram się dobrze opanować programy do robienia filmków. A piosenka, no cóż Elvis to jednak jakby symbol muzyki z tamtych lat. A beztroskość jak później się okaże pasuje do opowiadania
Usuńtak mi po prostu zgrzytnęło, bo z ostatniego akapitu zrozumiałam to tak, jakby Dylan sam sobie to przezwisko właśnie nadał. o ile trudno byłoby przetłumaczyć przydomki Raven czy Smokey (tzn. po przetłumaczeniu brzmiałyby trochę głupio :P) to Immortal już brzmi trochę pretensjonalnie, to wszystko :).
Usuńja się nie znam na robieniu filmików, więc życzę powodzenia i wytrwałości :).
zabiłaś mnie tą beztroskością, miałam nadzieję na trochę mroku i niekoniecznie hollywoodzkiego happy endu ;).
Odpowiedziałabym coś, ale musiałby być spoiler. W każdym razie mam nadzieję, że się nie przeliczysz.
UsuńInformuję Cię, że pojawił się twój zwiastun na http://creative-trailers.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Karia.
Widzę, że Dylan faktycznie nie ma nic do stracenia. Zastanawia mnie tylko dlaczego tamta dwójka od tak postanowiła mu pomóc, a może jednak nie są tacy bezinteresowni?
OdpowiedzUsuńHall naprawdę musi być kimś ważnym, przerażającym i bezwzględnym skoro nawet taki kanciarz Smokey się go boi. Pozostaje mi więc zastanawiać się jak do niego trafił Dylan i skąd się wziął ten monstrualny dług..
Brakuje mi opisów postaci, bo niby w zakładce jest podany kolor oczu i wzrost, ale do zobrazowania ich sobie lepiej przydałoby się więcej informacji w tekście, może coś o fryzurze, ubraniu..
Ciekawy pomysł z upozorowaniem śmierci, pozostaje mi czekać na kolejny rozdział, żeby dowiedzieć się jak rozwinęła się ta sytuacja.
Pozdrawiam, buziaki ;3
Wszystkich to interesuje, a to oczywiście jest zamierzone. Co do opisów postaci czyli z cyklu usprawiedliwień, kiedyś w zakładce "People" były zdjęcia, ale jednak głos rozsądku kazał mi je wyrzucić. Będę robić fabularne poprawki na blogu to wtedy dodam. Jeszcze raz dziękuję za opinię i mam nadzieje do zobaczenia :D
UsuńWitaaam~!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak długo musiałaś czekać na odzew z mojej strony – brak czasu, nagła wena, inne blogi, lenistwo – taka sytuacja… lecz jestem i najpierw muszę cię opierdzielić xD otóż, myślę, że to skandal opublikować tylko trzy notki :< Nie wolno tak, ja lubię czytać, podobno nawet za dużo – w sensie, blogi tak, książki nie – no kurde pech xD w każdym razie poznałam mniej-więcej twoje upodobania co do notek, mamy podobne – ja też nie lubię kilometrowych notek, chyba, że fabuła mi się spodoba – myślę, że mogłabyś śmiało pisać dłuższe, jedynie z opisami mam odmienne zdanie xD znaczy się, lubię opisy, gdy jest narracja pierwszoosobowa, uwielbiam czytać przemyślenia, jednakże twoje też mi odpowiadają – nie męczą, jak u co po niektórych opowiadaniach, na których uczęszczam :P Jedynie czego można się doczepić to przecinków, dobrze je stawiasz, znaczy te zgodne z zasadami, ale te od siebie to czasem ich brak, ale spoko, mi tam wystarczy, że występuje pojęcie interpunkcji – że ogólnie są kropki i przecinki xD
Teraz fabuła, no-no ;D powiem ci, że po twoim komentarzu spodziewałam się opowiadania o piratach xD tak jakoś… w ogóle zaskoczyło mnie to, że ktoś spoza tematyki anime, weźmie się za mojego bloga, ale bardzo się cieszę, jest taka różnorodność xD Dobrze, no to…
Główny bohater, Dylan, pogrąża się w długach i swoje kłopoty zatapia w alkoholu – jakie to prawdziwe, lubię historie, które są spójne z rzeczywistością xD – no i spotyka jakąś dziewczynę, podejrzewam, że to jej oburzenie w temacie Hall’a-mafioza, miało w sobie drugie dno, nie wiem, jakaś jego córka czy coś :> potem idzie na podryw, niestety trafił na inteligentną – nie jestem jakąś feministką, ale cieszę się, że dziewczyna okazała się mądra i nie dała oszukać xD – Dylan nie zachował się ładnie z tym jego sposobem na spłatę długów, by wykorzystać kobietę, ale powinien się cieszyć, że Jeff się zlitowała i dała mu kontakt do George’a, chociaż tak się bałam, że skoro ją wsypał to ona będzie mieć kłopoty, ale chyba nie – na szczęście xD no i teraz partyjka gry w remika – ogromny plus, kocham te grę ;D – no i ustalenie sobie wszystkich rzeczy, choć dziwne, że George tak łatwo i za darmo zgodził się sfingować śmierć i w sumie jeszcze osobie, którą dopiero co poznał xD
Dobrze, ja życzę weny i czekam na następną notkę ;D
Dodaje się do obserwatorów i umieszczam w linkach na blogu ;)
Pozdrawiam ciepło ;D
Mogłabym pisać notki, dłuższe wiem, ale mi nie wychodzi. A ostatnio mam jakąś niemoc twórczą, myślałam, że miesiąc może trwać max, no ale jak widać myliłam się. Z interpunkcją ma stosunki zue, jakaś dyslekcja czy coś. A! Po moim komentarzu, ten sposób opracowałam sobie już dawno, gdy stwierdziłam, że miło jest mieć swój osobisty styl pisania komentarzy powiązany z loginem. Ale piraci są, zajrzyj w moje blogi to tam jeden z nich ma taką tematykę.
UsuńDziękuję, za taką pochwałę fabuły. Ja też lubię historię, gdzie jest pokazana bardziej rzeczywistość niż to piękno jak na niektórych blogach. Muszę mieć taką opinię, bo inaczej bloga by nie było. Dziękuję za dodanie do obserwatorów i również życzę weny.
I zapomniałam dopisać, że z chęcią odpisałabym coś na postrzeganie bohaterów, ale spoiler by był. Więc musisz cierpliwie czekać na następny rozdział i wtedy zobaczysz różnice i podobieństwa.
UsuńPrzez tą małą czcionkę strasznie mnie męczyło czytanie. Po drugie, zauważyłam powtórzenia.Ogólnie pomysł na opowiadanie jest dobry, ale wolałabym więcej dialogów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mała czcionka to wymysł szabloniarki, jak coś to zawsze można sobie włączyć adobe readera i będzie większa. A co do dialogów, to przepraszam, ale raczej nie zmienię, gdyż taki jest mój styl pisania i chciałabym, aby taki został.
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńChciałam cię poinformować, iż twój blog został przeze mnie nominowany do nagrody Liebster Award.
Więcej informacji znajdziesz tutaj:
http://ostatni-z-nas.blogspot.com/
Witaj,
OdpowiedzUsuńchciałam poinformować, że ocenialnia Weryfikator została zamknięta i nie wystawia już ocen. Bardzo mi przykro, że nie zdążyliśmy ocenić Twojego bloga. Jeśli kiedykolwiek ocenialnia przeżyje reaktywację, będziesz mieć, jako blog ze starej kolejki, pierwszeństwo, jeśli wyrazisz taką chęć.
Pozdrawiam,
Malcadicta
46 year old Research Nurse Wallie Kinzel, hailing from Camrose enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and Drawing. Took a trip to Greater Accra and drives a Mercedes-Benz 300SL. Nazwa domeny
OdpowiedzUsuń